Susan Dion jest pracowniczką salonu McLarena w Beverly Hills i kilka dni temu pochwaliła się na Instagramie, że jednym z jej klientów był sam Eddie Van Halen.
Lekarz komentuje doniesienia o przyczynie nowotworu Eddiego Van Halena
Susan napisała:
Kiedy miałam 14 lat mama nie pozwoliła mi pójść na ich koncert, musiało minąć 35 lat zanim wszechświat naprawił ten błąd.
To najmilszy facet z błyskiem w oku na świecie. Powiedziałam mu, że dzięki niemu byłam najfajniejszym dzieciakiem w szkole.
Zdjęcie szybko obiegło internet. Możecie obejrzeć je poniżej, mimo że zostało już usunięte z Instagrama Susan.
Zdjęcie Eddiego Van Halena wywołało poruszenie, gdyż gitarzysta od pewnego czasu unikał miejsc publicznych, a media obiegły wieści o jego walce z nowotworem.
Jak podaje cytowane przez „TMZ” źródło:
Eddie twierdzi, że nabawił się nowotworu od metalowej kostki do gitary, której używał ponad 20 lat temu. Najwyraźniej lubił ją trzymać w ustach i to ona mogła być przyczyną raka, mimo że też dużo palił. W 2000 roku, tuż po tym jak zdiagnozowano u niego chorobę, lekarze usunęli mu 1/3 języka.
Chorobę u Eddiego zdiagnozowano prawie 20 lat temu. W późniejszych latach komórki nowotworowe dokonały przerzutów na gardło.
%%REKLAMA%%
Według „TMZ” Eddie Van Halen w ostatnich pięciu latach regularnie udaje się do Niemiec, gdzie poddaje się radioterapii, która zatrzymuje rozwój choroby.
rf