Epidemia koronawirusa rozprzestrzeniła się już na cały świat, a zachorowań przybywa lawinowo. Wśród zdiagnozowanych na obecność COVID-19 był Chuck Billy, wokalista zespołu Testament. Frontman, podobnie jak jego żona i część ekipy technicznej, złapał wirusa podczas trasy koncertowej po Europie.
57-latek już od jakiegoś czasu zmaga się z chorobą, dlatego w wywiadzie dla „The Metal Voice” postanowił opowiedzieć, jak wyglądało to w jego wypadku:
Bolało mnie całe ciało, ale przede wszystkim głowa. Początkowo myślałem, że to reakcja organizmu po długiej podróży, ale później poczułem się gorzej – jakbym wiedział, że jestem chory. Źle się czułem. Nie mogłem spać. Nie miałem jednak gorączki – tylko kaszel, bóle głowy i zmęczenie. Wtedy wykonano test.
Przyznał, że obawiał się o swoje zdrowie, ale ostatecznie jego stan się nie pogorszył:
Pierwsze dwa dni to było tylko wstawanie do łazienki i powrót do łóżka, ciągle dyszałem, i wtedy mogłem stwierdzić: „Tak, zachorowałem”. Ale co ciekawe, nie pogorszyło się. Nie było bardzo źle. Udało nam się nieco zrelaksować – nie byliśmy już tak zmęczeni. W końcu udało nam się uspokoić. Przede wszystkim odpoczywamy.
Wokalista przyznał, że wiele zależy od tego, w jakim stanie zdrowia się jest. Przyznał, że on i jego żona są osobami w dobrej kondycji, dlatego choroba była łagodna i czują się z dnia na dzień coraz lepiej. Dodał jednak, że każdy organizm może zareagować na nią inaczej, dlatego trzeba bardzo uważać. Zaznaczył, że wraz z żoną odizolowali się i przeszli kwarantannę.
%%REKLAMA%%
REKLAMA
Już teraz zamówić możesz kwietniowego „Teraz Rocka”, który opublikowany zostanie – z powodów logistycznych – nieco później, czyli 1 kwietnia. W numerze piszemy między innymi o: Me And That Man, Lao Che, Nightwish, Kiss, Arturze Rojku, Yes, Marillion i wielu innych.
Pismo dostępne jest w przedsprzedaży – pamiętaj, zamówienie pisma w sieci to obecnie najbezpieczniejsza i jednocześnie najwygodniejsza forma zakupu!
[KUP TERAZ]
mg