Wokalista Motley Crue postanowił zagrać pierwszy koncert po pandemii, jednak nie poszedł on najlepiej.
Artyści na całym świecie nie mogą doczekać się powrotu na trasy koncertowe. Jak jednak widać, niektórym przerwa w graniu nie wyszła na dobre.
Vince Neil z Motley Crue zagrał pierwszy po pandemii koncert w ramach Boone River Valley Festiwal, ale nie dał rady go dokończyć. Wokaliście nie dopisała kondycja.
Już od początku występu było widać, że Vince ma problemy z głosem. Nasiliły się one, gdy zaczął śpiewać „Helter Skelter” The Beatles:
Mimo problemów Neil starał się jak mógł, jednak, gdy zespół zaczął grać „Girls Girls Girls” wokalista się poddał. Powiedział do fanów:
Bardzo mi przykro. Od dawna nie graliśmy. Straciłem głos. Kochamy was i mamy nadzieję, że zobaczymy się następnym razem.
Po czym zszedł ze sceny.
W 2020 roku Motley Crue miał zagrać stadionową trasę, lecz teraz fani mają wątpliwości czy to dobry pomysł. Trasa została przełożona na 2022 rok, ale czy do tego czasu Vince odzyska formę?
fot. Andreas Lawen, Fotandi