W 2014 roku Taylor Hawkins puścił wodze wyobraźni i powiedział, jak wyobraża sobie emeryturę. Niestety, nie było mu dane zrealizować planów.
Taylor Hawkins zmarł nagle 25 marca 2022 roku podczas trasy Foo Fighters po Ameryce Południowej. Perkusista miał pięćdziesiąt lat i jeszcze długą karierę przed sobą.
W 2014 roku w wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Jordana Babulę Taylor Hawkins przyznał, że potencjalnym momentem, w którym członkowie Foo Fighters mogliby się udać na emeryturę, byłoby odchowanie dzieci:
Szkoły pokończone, studia opłacone, chłopaki, możemy iść na emeryturę (śmiech). Doszliśmy do takiego punktu, w którym rozwiązanie zespołu byłoby po prostu głupie. Niby po co to robić? Chociaż wyobrażam sobie nas robiących sobie długą przerwę. Przez pięć lat nie gramy w Foo Fighters, tylko pracujemy w ogrodzie, nagrywamy solowe płyty na banjo, bawimy się z dziećmi. Oczami wyobraźni widzę nas na urlopie, mam nadzieję, że kiedyś coś takiego zrobimy. W przypadku Dave’a odstawienie Foo Fighters na bok nie byłoby zresztą niczym niezwykłym – on naprawdę ma mnóstwo pomysłów i robi wciąż masę rzeczy na boku.
O historii Foo Fighters przeczytać możecie w „Wydaniu Specjalnym”, które niedawno ujrzało światło dzienne. Do ikonicznej Nirvany dodaliśmy właśnie losy dowodzonej przez Dave’a Grohla formacji.
„Nirvana + Foo Fighters – Wydanie Specjalne” – KUP TERAZ!
Tymczasem Foo Fighters zapowiedział wydanie nowego albumu studyjnego. Wyprodukowany przez Grega Kurstina album „But Here We Are” ujrzy światło dzienne 2 czerwca tego roku. Na płytę złoży się dziesięć premierowych kompozycji, które muzycy przygotowali po najtrudniejszym roku w całej swojej karierze.
Płytę zapowiada singel „Rescued”.