Sepultura zagra dwa koncerty w Polsce

/ 27 marca, 2017

Dopiero co Sepultura objechała wystąpiła w naszym kraju (15 lutego zagrali wraz z Kreatorem, Soilwork oraz Aborted, w warszawskiej Progresji – relacje z koncertu znajdziecie w kwietniowym numerze „Teraz Rocka”), a muzycy już do nas wracają. Tym razem w roli headlinera

Mike Patton razem na scenie z braćmi Cavalera [WIDEO]

18 czerwca we wrocławskim klubie A2 oraz dzień później, 19 czerwca, w bielskim Rudeboyu zagra Sepultura w ramach promocji swojej najnowszej płyty „Machine Messiah”. Bilety na oba koncerty w cenach: 70 (przedsprzedaż) oraz 80 zł (w dniu występu). Organizatorem koncertów jest Knock Out Productions. 

Sepultura szykuje coś specjalnego na trasę po Europie

Wiemy na pewno, że w czerwcu zespół ponownie wróci na europejskie sceny, by wystąpić na kilkunastu festiwalach. Jednak najciekawiej zapowiada się trasa pod koniec roku, którą Andreas Kisser, gitarzysta Sepultury, zapowiedział w rozmowie z Metal-Heads:

Mamy taki plan, aby wrócić do Europy pod koniec roku, ale tym razem w ramach własnej trasy. Już niebawem podamy szczegółowe informacje na ten temat. Przygotowujemy coś specjalnego, coś zupełnie innego. Coś czego nie robiliśmy nigdy wcześniej. Mam nadzieję, że wszystko zadziała. Nastawcie się, że wrócimy. 

Co takiego Sepultura przygotuje dla fanów? Tego jeszcze nie zdradzili, miłośnicy zespołu mogą się tylko domyślać. Może wykonają w całości, którąś ze swoich klasycznych płyt? Czyli coś na wzór tego, czym ostatnio byli zajęci Igor i Max Cavalerowie. Pewne jest, że nie chodzi o wspólną trasę z braćmi. Powrót oryginalnego składu Sepultury jest jedną z rzeczy, o której marzą fani metalu na całym świecie. Max Cavalera w jednym z wywiadów, raczej nie zachęcił byłych kolegów, żeby po latach ponownie połączyć siły: 

Jest jedna rzecz, którą muszę powiedzieć o tych gościach. Podaj tytuł choć jednej wspaniałej piosenki, jaką nagrali po moim odejściu. Podaj tytuł choć jednego wspaniałego albumu, jaki od tamtej pory wydali. Nie znam ani jednego kawałka tak popularnego jak „Roots Bloody Roots”. To mówi mi wszystko o tym, jak sobie radzą. Nie sądzę, by to działało, a jednak jakoś dalej funkcjonują. To dla mnie szaleństwo.

W innym wywiadzie z kolei dodał:

Nie zawracam sobie tymi pierdołami głowy, nie obchodzi mnie, co robi Sepultura. Słyszałem jedynie od fanów, że nie lubią ich płyt, że są gówniane i że zespół coraz bardziej się pogrąża. Naprawdę się tym nie przejmuję, nie mógłbym już mniej się przejmować. W ogóle mnie to nie obchodzi, mam swoje sprawy na głowie. Po prostu mi smutno, że grupa, która była tak ważna w latach 90. tak szybko zmieniła się w gówno.

Dyskografię Sepultury zamyka album „Machine Messiah”, który ukazał się 13 stycznia nakładem Nuclear Blast. Jest to już czternasta studyjna płyta i ósma bez Maxa Cavalery w składzie, a z Derrikiem Greenem przy mikrofonie. Recenzję albumu znajdziecie w lutowym numerze „Teraz Rocka”, a także na naszej stronie internetowej, w zakładce „recenzje”. 

Sepultura: „Phantom Self”

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także