Roger Waters wypowiedział ostre słowa pod adresem Bono i tego, co zrobił na koncercie. Chodziło o Izrael.
Roger Waters znany jest jako zagorzały krytyk Izraela, co nieraz już wpędzało go w kłopoty. Nie szczędzi też słów krytyki pod adresem osób, które wyrażają wsparcie dla Izraela. Tak było też i tym razem.
Poszło o wypowiedź Bono, który podczas jednego z koncertów U2 w Las Vegas zadedykował utwór „Pride” Izraelczykom mówiąc:
W świetle tego, co wydarzyło się w Izraelu i Gazie piosenka o niestosowaniu przemocy wydaje się poniekąd absurdalna, ale zawsze modliliśmy się o pokój i niestosowanie przemocy. Wiecie, w którą stronę zwrócone są nasze serca i gniew. Śpiewajcie z nami… za te piękne dzieciaki na festiwalu.
Bono następnie zmienił fragment tekstu „Pride” wplatając w niego wers o gwieździe Dawida. To rozwścieczyło Rogera Watersa, który niedawno w wywiadzie dla „Al Jazeery” powiedział:
Ktoś powinien złapać Bono za kostki i trząść nim tak długo, aż wytrzęsie z niego całe to gówno. Musimy zacząć mówić tym ludziom, że ich opinia jest obrzydliwa i poniżająca. Opowiadanie się za syjonistycznymi jednostkami… To co zrobił kilka tygodni temu w Las Vegas, śpiewając o gwieździe Dawida, było jedną z najbardziej obrzydliwych rzeczy, jakie widziałem w życiu.
Wcześniej słowa Rogera Watersa krytykował między innymi David Draiman z Disturbed.
