Czy zabieg zastosowany przez Watersa w końcówce „The Wall” miał jakiś sens?
Słynny album „The Wall” Pink Floyd wieńczy urwane w połowie zdanie „Isn’t this where we came in?”. Fragment tego zdania Roger Waters przeniósł z początku płyty, tworząc w ten sposób klamrę. Skąd taki zabieg?
Zapytał go o to kiedyś Wiesław Weiss w wywiadzie dla „Tylko Rocka”, a Waters odparł:
Jeśli mam być szczery, to dopiero teraz, po latach, zaczyna do mnie docierać prawdziwy sens „The Wall”. Wtedy, w 1979 roku, przeniosłem pierwsze słowa albumu, początek zdania Isn’t this where we came in?” na koniec, a więc zrobiłem rodzaj klamry, jedynie dla żartu. Chociaż może chciałem w taki właśnie sposób powiedzieć coś na temat sytuacji, w jakiej się wówczas znalazłem. Dodam od razu, że dziś jestem już w zupełnie innym punkcie życia.
Waters wspomniał też o planach realizacji spektaklu teatralnego na podstawie „The Wall”:
Chcę nasycić utwór dozą humoru, bo w moim odczuciu brakuje w nim odrobiny uśmiechu. Po drugie zamierzam zmienić zakończenie. Zależy mi na dodaniu finału, który mówiłby więcej niż w wersji dotychczasowej.
Cały wywiad z Rogerem Watersem znajdziecie w Wydaniu Specjalnym poświęconym Pink Floyd, które jest w sprzedaży.
PINK FLOYD WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE