Robby Krieger (The Doors): Jim Morrison zaraził się potencjalnie śmiertelną chorobą

/ 6 grudnia, 2021


Gitarzysta The Doors twierdzi, że w ostatnich latach życia Jim Morrison był chory na potencjalnie śmiertelną chorobę.


Robby Krieger w wywiadzie dla „The Guardian” wyjawił, że w ostatnich latach życia Jim Morrison był bardzo niestabilny emocjonalnie do tego stopnia, że nawet poważna choroba go nie przerażała.

Gitarzysta The Doors twierdzi, że Morrison zaraził się syfilisem. Choć w latach 70. choroba ta była już uleczalna, wokalista ponoć nie chciał się leczyć, co mogłoby doprowadzić do jego śmierci:

Większość osób przeraziłaby się, gdyby zaraziła się potencjalnie śmiertelną chorobą przenoszoną drogą płciową, ale Jim cieszył się, że zbliżył się do XIX-wiecznych poetów i malarzy, których tak idealizował, a którzy cierpieli na tę chorobę. Nie chciał się leczyć, bo chciał doświadczyć szaleństwa. Myślę, że Jim miał poważne problemy psychiczne – schizofrenię maniakalno-depresyjną czy coś w tym stylu. Kiedy prasa pytała o jego rodzinę, mówił, że nie żyją. Jego matka była dziwna. Była bardzo władcza a on był na jej punkcie zafiksowany.

Jim Morrison ostatecznie zmarł w lipcu 1971 roku w wieku 27 lat w wyniku przedawkowania heroiny.

KOMENTARZE

Przeczytaj także