Niektóre kraje luzują obostrzenia związane koronawirusem i zezwalają na organizację koncertów. Wyglądają one jednak zupełnie inaczej niż kiedyś: widzowie muszą zachować odpowiedni dystans a do klubu wpuszczana jest tylko niewielka liczba osób. Tak może wyglądać rzeczywistość koncertowa w najbliższych miesiącach a może i latach. O ile słuchanie muzyki w skupieniu może wyjść na dobre w przypadku niektórych gatunków to w przypadku muzyki metalowej odbiór może okazać się problemowy. Tak twierdzi choćby Philip Anselmo, wokalista The Illegals, znany także z zespołów Pantera czy Down.
W wywiadzie dla „Revolver” powiedział:
Dla nas taka sytuacja jest bezprecedensowa. Nie mam pojęcia, jak z tym ruszyć. W naszym gatunku cała istota koncertu polega na tym, że do klubu wchodzi jak najwięcej osób, które potem skaczą, szaleją. Na tym polegają koncerty. Przez całą karierę słyszałem wielokrotnie od innych zespołów, że czerpią energię od publiczności. Teraz będzie to wielkim wyzwaniem, bez dwóch zdań.
%%REKLAMA%%
Wcześniej podobną opinię wyraził Randy Blythe z Lamb Of God, mówiąc że nie wyobraża sobie powrotu koncertów metalowych dopóki nie zostaną zniesione obostrzenia związane z zachowaniem dystansu.
REKLAMA
W sprzedaży jest już majowo-czerwcowy numer „Teraz Rocka”. Piszemy w nim między innymi o: Pearl Jam, Danzig, Judas Priest, Queen, Elektrycznych Gitarach, Katatonii i wielu innych.
Pismo dostępne jest również w naszym sklepie internetowym – pamiętaj, zamówienie pisma w sieci to obecnie najbezpieczniejsza i jednocześnie najwygodniejsza forma zakupu!
[ZAMÓW TERAZ]
rf