Przypomnijmy: w styczniu 2016 roku podczas koncertu Dimebash, poświęconego pamięci zmarłego gitarzysty Pantery, Philip Anselmo krzyknął słowa „white power” i wykonał nazistowski gest. Później artysta twierdził, że został sprowokowany przez widzów pod sceną, temat ten wciąż powraca i byłemu wokaliście Pantery niektórzy zarzucają rasizm.
Anselmo odniósł się do tego incydentu w wywiadzie dla „Kerrang!”:
To niedorzeczne. Zrobiłem niesmaczny żart i bum, ludzie mają mnie za Hitlera. To nieprawda. Każdą osobę traktuję indywidualnie, jak każdy, kto logicznie myśli. W moim sercu jest miłość. Przez lata nauczyłem się, by najpierw stawiać na miłość i dobrą wiarę. Dogaduję się z każdym. Jeśli ktoś ma wątpliwości, co do moich poglądów politycznych, powinien je wyrzucić ze swojej głowy. Wychowywałem się wśród osób reprezentujących wszystkie kolory, rasy, wyznania. Dziś absurdalne dla mnie jest, że ktoś może osądzać kogoś na podstawie jego skóry, przodków czy religii. Jestem niegroźny.
Philip H. Anselmo & The Illegals wystąpią 14 lipca w warszawskim klubie Progresja. Bilety: 95 zł – przedsprzedaż, 110 zł – w dniu koncertu.
%%REKLAMA%%
Trasa „Choosing Mental Illness Tour” będzie promować album „Choosing Mental Illness As A Virtue”, ale Anselmo obiecuje, że specjalnie dla fanów zgromadzonych w Warszawie, grupa wykona koncertowy set składający się z utworów legendarnej Pantery. Takich kultowych numerów jak chociażby „I’m Broken” czy „Walk” z pewnością nie zabraknie.
rf