Wielu fanów australijskiej grupy wciąż zadaje sobie pytanie czy Angus Young dalej będzie działał pod tym szyldem, czy może jednak ta legendarna formacja na zawsze przestanie istnieć. Nowe spekulacje cały czas do nas dochodzą, jednak dalej głosu nie zabrał młodszy z braci.
Mike Shinoda niepewny przyszłości Linkin Park
Nie tak dawno biograf zespołu Murray Engleheart napisał na swoim Facebooku:
Spekulujcie sobie co chcecie, ale ja to powiedziałem już wcześniej i powtórzę jeszcze raz teraz: AC/DC będzie kontynuowało karierę z Axlem na wokalu. Będzie płyta oraz trasa. Ryzykowne posunięcie Angusa okazało się być jego wielkim triumfem i przygotowało mu scenę na przyszłość.
Angry Anderson, wokalista australijskiego zespołu Rose Tattoo zdradził natomiast, że miał okazję rozmawiać z Youngiem. Jedyny oryginalny członek AC/DC potwierdził w tej rozmowie, że tworzy muzykę na kolejny studyjny album, na którym śpiewać ma Axl Rose.
Co o tym pomyśle sądzi natomiast gitarzysta Def Leppard, Phil Collen? W rozmowie ze stacją radiową 96,9 The Eagle powiedział:
Jestem wielkim fanem AC/DC. Jeśli jednak w składzie został tylko jeden oryginalny członek, to tak naprawdę ta grupa już nie istnieje. Jak Angus chce nagrywać to zamiast AC/DC niech nazwie kapelę A z Axlem Rose'em. Całość traci bowiem swój urok. Staje się to zabawą w karaoke. Ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobił.
Przypomnijmy: Axl Rose z Guns N' Roses na stanowisku wokalisty zastąpił Briana Johnsona, który musiał zaprzestać koncertowania w kwietniu 2016 roku z powodów zdrowotnych. Wraz z nowym wokalistą formacja AC/DC zagrała 23 koncerty podczas trasy promującej ostatni album „Rock or Bust”. Jeden z założycieli kapeli Malcolm Young musiał zrezygnować z grania już dwa lata wcześniej z powodu demencji. Muzyk zmarł w listopadzie ubiegłego roku. Perkusista Phil Rudd miał kłopoty z prawem i został wyrzucony z grupy, z kolei basista Cliff Williams przeszedł na muzyczną emeryturę.
szy I fot: Ross Halfin