Poglądy polityczne członków Pearl Jam są generalnie powszechnie znane. Grupa dzieli się nimi chętnie na koncertach, o czym mogliśmy przekonać się podczas niedawnej wizyty grupy w Polsce, kiedy to Eddie Vedder wypowiedział ze sceny parę słów na temat strajku kobiet. Również w tekstach piosenek zespół nie boi się zawierać swoich poglądów. Plakat promujący koncert w Missouli zszokował jednak nawet fanów zespołu.
Eddie Vedder wsparł ze sceny Ogólnopolski Strajk Kobiet
Plakat jest dziełem basisty Pearl Jam, Jeffa Amenta oraz plastyka Bobby’ego Drawsa Skullza. Plakat przedstawia płonący Biały Dom, zwłoki prezydenta Donalda Trumpa, a także senatorów Jona Testera i Matta Rosendale’a. Przewodniczący komitetu Rosendale’a powiedział:
Przedstawienie szczątków prezydenta Trumpa i płonącego Białego Domu jest naganne i pokazuje jak nieobliczalna i zradykalizowana stała się skrajna lewica.
Plakat wzbudził kontrowersje także wśród fanów Pearl Jam. Jedni gratulowali zespołowi odwagi, inni byli jednak mocno zdegustowani tym plakatem.
nyphonejacks napisał:
Rysowanie martwego prezydenta jest cholernie obrzydliwe. Wstyd mi, że kiedyś nazywałem się waszym fanem i jestem wściekły, że moje ciężko zarobione pieniądze poszły za sprawą biletów na koncerty, płyt i gadżetów na wspieranie waszej chorej politycznej propagandy.
pat_duh_whyuh natomiast zauważył, że takie plakaty to najprostsza droga, by podzielić swoich fanów.
Uważacie, że tym razem Pearl Jam przesadził?
rf