Kilka dni temu świat obiegła wieść, że zwaśnieni bracia Noel i Liam Gallagherowie wreszcie się pogodzili. Czy to pierwszy krok do reaktywacji Oasis?
Chris Cornell o świątecznych tradycjach
Zamieszanie wywołał tweet opublikowany przez Liama, w którym odnosząc się do Noela, napisał:
Życzę Wesołych Świąt ekipie NG. To był świetny rok, dziękuję za wszystko. Nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania.
Oczywiście fani zaczęli pytać, czy w takim razie możliwa jest reaktywacja rozwiązanego w 2009 roku zespołu Oasis. Taką nadzieję wyraziła nawet matka braci Gallagher, zapytana przez brytyjski dziennik „Daily Mail”.
Bracia jednak nie planują wielkiego powrotu. Liam Gallagher powiedział:
Oasis nie wróci, nie ma szans. Ja robię swoje, on robi swoje. Nic się nie zmieniło, poza tym, że ogłosiliśmy rozejm i nie będziemy się już objeżdżać. Nie będę już tak rozrabiał na Twitterze i obrabiał mu dupy.
Fani jednak nie odpuszczają, przywołując słynny konflikt między Axlem Rose’em i Slashem. Pierwszy z nich zastrzegał, że nie wystąpi „w tym życiu” na jednej scenie z drugim, a jednak w 2016 roku doszło do wielkiego powrotu Gunsów z Axlem, Slashem i Duffem. Czy podobnie może być z Oasis? Drugi z braci, Noel, odpowiada:
Gdyby Axl Rose i Slash byli tak dobrzy jak ja, nie byłoby ich w Guns N’ Roses. Podbiłem już świat. Zarobiłem wystarczająco pieniędzy. Nie potrzebuję więcej chwały, nie chcę być stadionową gwiazdą rocka. Byłem nią, kiedy miałem 20, 30 i 40 lat. Byłem w tym dobry. Nie chcę być stadionową gwiazdą rocka po pięćdziesiątce. To urąga godności.
Wiem, że ludzie nie odpuszczą i wciąż będą o to pytali. To poniekąd miłe, bo oznacza, że zrobiłem coś, co ma wartość. Ale z tym koniec. Oasis nie zaprząta mojej głowy.
Trzeba przyznać, że rok 2017 był udany dla obu braci Gallagherów. Solowy album Liama Gallaghera, „As You Were” dotarł na szczyt listy sprzedaży w Wielkiej Brytanii, pokrywając się złotem, rozchodząc się w nakładzie 103 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu – czyli więcej niż pozostali artyści z top 20 sprzedali łącznie. Został też okrzyknięty najlepiej sprzedającym się albumem winylowym w Wielkiej Brytanii ostatnich 20 lat, po tym jak w pierwszym tygodniu rozeszło się 16 tysięcy sztuk tego nośnika.
Podobnym sukcesem poszczycić się może także nowy album zespołu Noel Gallagher's High Flying Birds, „Who Built The Moon?”, który również zawędrował na szczyt w Wielkiej Brytanii i pokrył się złotem. Bracia chyba więc rzeczywiście nie mają póki co pretekstu do powrotu do starego szyldu…
rf