Nirvana gra w sklepie RTV. Niepublikowane nagranie w sieci [WIDEO]

/ 6 lipca, 2017

Choć działalność Nirvany trwała bardzo krótko (ledwie siedem lat), materiału dokumentującego jest całkiem sporo. I wciąż możemy trafić na coś wcześniej niepublikowanego. W sieci pojawiło się właśnie kolejne, rzadkie nagranie Nirvany

Rex Brown: Pantera była o krok od reaktywacji

Zespół dowodzony przez charyzmatycznego Kurta Cobaina 24 stycznia 1988 roku wystąpił w sklepie RTV Radio Shack w swoim rodzinnym mieście Aberdeen w Waszyngtonie. Ciężko jednak nazwać ten występ „koncertem”, ponieważ muzycy grają z… playbacku (oprócz perkusisty, który gra na żywo) utwory, które dzień wcześniej zarejestrowali na swoje pierwsze demo.

Co ciekawe, w 1988 grupa nie działała jeszcze pod szyldem Nirvana – wówczas występowali pod jakże dowcipną nazwą Ted Ed Fred. Warto także zaznaczyć, że w składzie nie było jeszcze perkusisty Chada Chenninga, który zagrał na debiutanckim albumie „Bleach”. Na filmiku możemy zobaczyć, że bębni Dale Crover (kolega Cobaina oraz basisty Krista Novoselica), który później występował w zespole Melvins.

17-minutowy zapis tego „koncertu” (dlatego też nie dziwi jakość) możecie zobaczyć poniżej.

Ponadto tego samego dnia w Washington Radio Shack zarejestrowano muzyków Nirvany na backstage'u, którzy – po prostu – się wygłupiali, bawiąc się kulami plazmowymi.

Czy zjawi się kiedyś nowa Nirvana?

Butch Vig zasłynął na początku lat 90., produkując takie płyty jak „Nevermind” Nirvany, „Gish” Smashing Pumpkins czy „Dirty” Sonic Youth. Później odniósł sukces z zespołem Garbage, w którym gra na perkusji.

Butch prowadzi karierę muzyczną i producencką do dziś, wyprodukował między innymi album „Sonic Highways” Foo Fighters. W rozmowie z „Music Week” wypowiedział się, co myśli o współczesnej muzyce rockowej.

Co cztery czy pięć lat wybijają się zespoły, które robią wokół siebie szum i mają w sobie tę pierwotną energię, która przyciąga do nich ludzi. Czy wśród nich może być kolejna Nirvana? Możliwe.

A jakie cechy musiałaby według Butcha Viga mieć nowa Nirvana?

Musieliby mieć zabójcze piosenki! Nirvana pojawiła się w odpowiednim czasie. Pojawili się na przełomie lat 80. i 90., kiedy ludzie szukali czegoś świeżego, a Kurt wstrzelił się w emocjonalnego ducha czasów. Czy mu się to podobało, czy nie, stał się rzecznikiem porzuconych. Dziś wiele osób czuje się odtrąconych, a jak mogą to wyrazić za pomocą muzyki? Nie wiem.

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także