O nowym wydawnictwie Nicka Cave’a mówiło się już we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas dość enigmatycznie na ten temat wypowiedziała się żona artysty:
Niestety, nie ma go tutaj. Jest w LA, gdzie robi nową płytę. Niektóre z piosenek ukazują mu się we snach, kiedy ma gorączkę. Są to jego piosenki z gorączki.
Teraz, kilka miesięcy później, do sprawy postanowił odnieść się sam Cave. Podczas sesji Q&A w Australii muzyk powiedział do zgromadzonych licznie fanów:
Powiem tak – prawie skończyliśmy nagrywać nową płytę. W mojej opinii jest to niesamowita rzecz.
Dodał również, że jest niezwykle podekscytowany zbliżającą się premierą wydawnictwa. Niestety muzyk nie był w stanie podać żadnych konkretniejszych informacji, ale możemy chyba założyć, że album zostanie opublikowany jeszcze w tym roku.
28 września ubiegłego roku ukazało się koncertowe EP zatytułowane „Distant Sky – Nick Cave & The Bad Seeds Live In Copenhagen”, towarzyszące filmowi koncertowemu, który ukazał się w kwietniu. W zapowiedzi całości mogliśmy przeczytać:
W 2017 roku Nick Cave and The Bad Seeds ruszyli w trasę koncertową. Zaczęli od Australii, potem przebili się przez USA i resztę świata dając wszędzie uniwersalnie chwalone występy w karierze. Wśród wykonywanych utworów znalazły się piosenki z nowego albumu „Skeleton Tree” oraz klasyczne przeboje grupy. Każdy koncert powodował u fanów wybuch ekstatycznych emocji i cementował niesamowicie wrażliwy związek między artystą, a miłośnikami jego muzyki. Koncert „Distant Sky” to zapis jednego z takich koncertów. Zarejestrowany w Kopenhaskiej Royal Arena. Nad całością czuwał nagradzany reżyser David Barnard.
Na płytę trafiły następujące utwory:
- Jubilee Street
- Distant Sky
- From Her to Eternity
- The Mercy Seat
A tak wygląda okładka płyty.
mg