Jak podaje „The Hollywood Reporter” Netflix ostatnio zaciągnął kolejną pożyczkę na 2 miliardy dolarów, przez co jego dług przekroczył 10 miliardów dolarów. Wzbudziło to wiele obaw odnośnie przyszłości firmy.
Stephen King zachwycony nowym serialem Netflixa
Głównym źródłem zadłużenia Netflixa są prawa autorskie, jakie musi płacić za zakup filmów i programów. Firma też musi walczyć konkurencją, z takimi platformami jak Amazon, HBO i Hulu, a także przygotować się na fakt, że firmy takie jak Warner Bros i Disney planują w niedalekiej przyszłości uruchomić własne usługi streamingowe, co może spowodować odpływ użytkowników Netflixa.
Jak podaje „The Hollywood Reporter” Netflix wydaje na programy około 8 miliardów dolarów rocznie, choć niektórzy spekulują, że w tym roku może wydać aż 13 miliardów.
Specjaliści uspokajają jednak, że póki co pozycja Netflixa jest stabilna. Analityk Neil Begley z agencji ratingowej Moody’s oznajmia:
Pomimo zaciągania kolejnych długów, by pokryć odpływ gotówki, spodziewamy się zmniejszania tego zjawiska wraz z przechodzeniem od licencjonowanego materiału do własnych produkcji i otwarcia na nowe, międzynarodowe rynki, które przyniosą kolejne zyski.
Przedstawiciele Netflixa zapowiadają kolejne inwestycje. Ben Weiss z 8th & Jackson Capital Management mówi:
Netflix jest gotów ostro inwestować, by stać się na najbliższe dekady globalnym liderem w tej dziedzinie rozrywki. Jeśli chcesz polecieć na Księżyc, musisz spalić dużo paliwa.
Akcje Netflixa w ciągu ostatnich dwóch lat podrożały niemal dwukrotnie.
rf
