Mike Shinoda wspomina najgorszą radę, jaką usłyszał Linkin Park

/ 22 grudnia, 2024


W przemyśle muzycznym jest pełno speców od wszystkiego. Ale czy warto słuchać ich rad?


Linkin Park był jednym z najszybciej pnących się po szczeblach kariery debiutantów rocka ostatnich 30 lat. Już debiutancki album zatytułowany „Hybrid Theory” z 2000 roku rozszedł się w milionowym nakładzie.

Tak błyskawiczny sukces sprawił, że muzycy musieli szybko nabyć scenicznej ogłady. Wytwórnia postanowiła im więc pomóc i podesłać speców. Ale ich rady nie były zbyt pomocne.

W wywiadzie dla „Complex” Mike Shinoda wspomina okres debiutanckiego albumu:

Nadal oswajaliśmy się ze sceną i facet z wytwórni załatwił nam spotkanie z gościem, który zajmował się choreografią występów rapowych i r&b. Ten choreograf dosłownie zaproponował: „Musicie mieć jakiś greps na scenie. Mógłbyś na przykład podejść do mikrofonu, zdjąć buty i kopnąć jeden but”. Dosłownie tak powiedział, a my się zastanawialiśmy, o co mu do cholery chodzi. Nie sugeruję, że był szalony, po prostu rzucał pomysłami i ten mi utkwił w pamięci.

Reaktywowany zespół Linkin Park, w którym rolę wokalistki pełni Emily Armstrong, niedawno wydał nowy album. Ogłoszono również, że pojawi się na przyszłorocznym Open’er Festivalu.

Ósmy album Linkin Park zatytułowany „From Zero” opublikowany został 15 listopada.

KOMENTARZE

Przeczytaj także