Michaelowi Poulsenowi tak bardzo zależało na koncercie Kinga Diamonda, że zrobił coś szalonego.
Mercyful Fate i King Diamond należą do najważniejszych inspiracji Michaela Poulsena i Volbeat. Gdy Miachel był nastolatkiem zapragnął wybrać się na koncert Kinga Diamonda w Kopenhadze. Jednak pojawił się wówczas problem.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” wokalista Volbeat wspomina:
King Diamond miał grać w Kopenhadze promując album „Conspiracy”. Powiedziałem rodzicom, że muszę być na tym koncercie, a oni odparli, że nie ma sprawy, pod warunkiem, że sam uzbieram pieniądze. Muszę kupić bilet na koncert, bilet na pociąg do Kopenhagi, potem bilet autobusowy z dworca do klubu. Muszę coś jeść i kupić jakieś gadżety. To sporo pieniędzy. Zaproponowali, że pokryją część kosztów, ale resztę muszę skombinować sam. Poszedłem do garażu i spojrzałem na mój ukochany rower BMX taki, jak z filmu „E.T.” To jedyna rzecz jaką miałem, która miała jakąś wartość. Ojciec kupił mi go parę lat wcześniej. Stwierdziłem jednak, że nie mogę przegapić koncertu. Udałem się więc do sklepu, w którym ojciec kupił rower i zapytałem, ile za niego chcą. Nie pamiętam, ile dostałem, ale była to spora suma. Wróciłem do domu i oznajmiłem: „W weekend jadę na Kinga Diamonda”. Ojciec zapytał, skąd mam pieniądze. Powiedziałem, że sprzedałem rower. „SPRZEDAŁEŚ ROWER??? Rany boskie!” (śmiech). Był trochę zły, ale trochę się śmiał, bo uznał, że to sprytne posunięcie. Nie tylko mogłem zobaczyć koncert, ale musiał mi kupić nowy rower, żebym w poniedziałek miał czym pojechać do szkoły (śmiech).
Dziś Michael nie musi tak się poświęcać, bo przyjaźni się z Kingiem Diamondem, a Mercyful Fate zagrał w zeszłym roku z Volbeat.
Wywiad z wokalistą Volbeat znajdziecie w styczniowym numerze „Teraz Rocka”, który dostępny jest w sprzedaży.
STYCZNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE