Lider zespołu Zeal & Ardor przyznaje, że nie uznaje żadnych świętości.
Zeal & Ardor za tydzień wyda swój nowy album zatytułowany po prostu „Zeal & Ardor”. Na płycie znajdzie się utwór „Church Burns”. W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Jordan Babula zapytał Manuela Gagneux, co miał na myśli tak prowokacyjnie tytułując piosenkę.
Manuel odparł:
To znaczy, że nie uznaję świętości. Nic nie jest święte – ani Kościół, ani ja, ani ty. Wszystko można krytykować, ze wszystkiego drwić. Chodzi o wolność słowa. Na przykład Anna von Hausswolf miała ostatnio dać koncert w paryskim kościele, ale jej to uniemożliwiono. Możemy pomyśleć: OK, najwyraźniej ludziom nie odpowiadają takie kontrowersyjne wydarzenia, zrezygnujemy z nich. Tyle że w ten właśnie sposób ograniczamy się, oddajemy swoją wolność innym. A ja na przykład nie chcę pozbywać się swojej wolności – dlatego napisałem „Church Burns”. Ale oczywiście nie chodzi mi o to, żeby rzeczywiście palić kościoły – to metafora, wyraz poglądu, że możesz mówić, co chcesz, o czym chcesz.
Cały wywiad z Manuelem znajdziecie w lutowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.
LUTOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE