Machine Head powrócił do studia nagrać następcę wydanego w 2014 roku albumu „Bloodstone & Diamonds”. W udostępnionym niedawno nagraniu wokalista i gitarzysta Robb Flynn ujawnia garść informacji na temat nowej płyty.
Przystanek Woodstock deklasuje inne polskie festiwale
Album jest nagrywany w Sharkbite Studios, w Oakland, gdzie zostały zarejestrowane płyty „Through the Ashes of Empires” i „The Blackening”. Na filmie można usłyszeć fragmenty nowych nagrań. Pod koniec filmu muzycy wykonują na żywo fragment jednego z nowych utworów.
O nowych utworach Robb Flynn wypowiada się:
Będą bujające, bardzo bujające. Trochę przypominają mi „The Burning Red”. Bujają i są bardzo melodyjne. Nie będę wam wciskał, że to najcięższy materiał jaki nagraliśmy, bo każdy tak mówi. Nie jest. Mówię to szczerze. Nie jest najcięższy, ale jest zajebiście dobry.
Wydany w 1999 roku album „The Burning Red” przyniósł wielki sukces zespołowi Machine Head, jednocześnie sprawiając, że grupa odsunęła się od thrash metalu w stronę popularnego wówczas nu metalu, lansując przebój „From This Day”. Podobnym tropem podążył wydany w 1999 roku album „Supercharger”, ale od wydanego w 2003 roku „Through the Ashes of Empires”, grupa powróciła do grania thrash metalu, wzbogacając go o progresywne formy. Od tamtej pory wydała jeszcze trzy, cieszące się dużym uznaniem, albumy: „The Blackening” (2007), „Unto The Locust” (2011) i „Bloodstone & Diamonds” (2014), który dotarł do 21. miejsca na liście „Billboard” (najlepszy wynik Machine Head) i rozszedł się na całym świecie w nakładzie przekraczającym 180 tysięcy egzemplarzy.
Data wydania i tytuł nowego albumu Machine Head nie są jeszcze znane.
rf