Lizzo otworzyła się na temat swojego doświadczenia bycia „cancellowaną” po tym, jak w 2023 roku fani odwrócili się od niej w wyniku poważnych oskarżeń.
W ostatnim wywiadzie przyznała, że z jej perspektywy publiczny odbiór jej osoby zmienił się diametralnie. Wokalistka zamierza na nowo ustalić swoje granice w relacjach z fanami.
Kontrowersje wokół Lizzo rozpoczęły się w zeszłym roku, gdy trzej byli tancerze oskarżyli ją o liczne nadużycia. W pozwie przeciwko artystce była mowa m.in. o molestowaniu seksualnym, dyskryminacji religijnej i rasowej oraz o tworzeniu toksycznego środowiska pracy.
Piosenkarka stanowczo zaprzeczyła tym zarzutom, określając je jako „niewiarygodne” i „zbyt oburzające, aby ich nie skomentować”.
Aby poradzić sobie z wszechobecną krytyką, Lizzo zapowiedziała długi urlop i wyjechała na Bali pracować na ciałem i nową muzyką. Teraz artystka wspomina tamte doświadczenia, mówiąc, że krytyka spotykała ją na każdym polu:
Byłam cancellowana za wszystko w tym momencie. Tylko Bóg może mnie cancellować. Rozmawiam o rzeczach, które są dla mnie ważne i na które mam wpływ, i myślę, że to są moje granice w relacjach z publicznością.
Obecnie sprawa przeciwko Lizzo jest wstrzymana, a sama wokalistka planuje skupić się na ukończeniu swojego piątego albumu studyjnego.