W składzie The Rolling Stones mógł znaleźć się jeden z najsłynniejszych gitarzystów świata. Dlaczego nie został przyjęty?
Gdy w 1974 roku The Rolling Stones opuścił Mick Taylor grupa rozpoczęła szeroko zakrojone poszukiwania jego następcy. Ostatecznie został nim Ronnie Wood, który gra w Stonesach do dziś, ale brane pod uwagę były też inne, znane nazwiska. Jednym z nich był Jeff Beck.
W wywiadzie dla „Guitar World” Keith Richards wspominał zmarłego na początku tego roku gitarzystę mówiąc też, dlaczego zespół nie zdecydował się go przyjąć:
Uznaliśmy, że Jeff Beck ma własne poletko i nie jest zespołowym graczem. On był stuprocentowym solistą. Ogromnym indywidualistą. Nie wpasowałby się do The Rolling Stones. U nas chodzi o grę zespołową. Ale nie zrozum mnie źle. Był niesamowitym gitarzystą. Gdy się spotykaliśmy zawsze powalał mnie swoją grą tremolo. Był jednym z najlepszych i brakuje nam go.
20 października ukaże się najnowszy album The Rolling Stones zatytułowany „Hackney Diamonds”. Z tej okazji w Warszawie odbędzie się specjalna akcja promocyjna związana wydaniem płyty.
Na nowym albumie The Rolling Stones znajdzie się dwanaście utworów. Jedenaście z nich to kompozycje autorskie, a płytę zamykać będzie utwór znany jako „Rolling Stone Blues”. Piosenka ta zdobyła rozgłos w wersji Muddy’ego Watersa, który nagrał ją w 1950 roku, choć jako „Catfish Blues” istniała już w latach 20.