Jak przekazała Lynsey Chaffe z biura koronera, Keith Flint zmarł wskutek uduszenia spowodowanego powieszeniem. Potwierdziły się zatem wcześniejsze nieoficjalne doniesienia, że artysta popełnił samobójstwo. Autopsję przeprowadzono w szpitalu w Broomfield w czwartek, 7 marca. Choć ustalono już przyczynę śmierci, śledztwo nie zostało jeszcze zakończone. Policja oczekuje na wyniki raportu toksykologicznego, które – jeśli nie wykażą nic niepokojącego – powinny być ostatnim etapem dochodzenia.
John Lydon: Keith Flint był samotny i niekochany
Przypomnijmy, że wokalista The Prodigy został znaleziony martwy w swoim domu w poniedziałek, 4 marca. Z pierwszych informacji policji wynikało, że sprawa nie jest traktowana jako „podejrzana”. Zespół The Prodigy poinformował niedługo później, że w wyniku śmierci Keitha Flinta wszystkie zaplanowane koncerty zostają natychmiast odwołane.
Grupa The Prodigy funkcjonuje od 1989 roku. Choć tworzy szeroko rozumianą muzykę elektroniczną, w swojej twórczości sięga po różne gatunki – rave, dance, techno, industrial czy hardcore. Grupa ma na swoim koncie siedem albumów studyjnych i występy na wszystkich największych festiwalach na świecie – zarówno tych poświęconych muzyce elektronicznej, jak i rockowej. Płyta „No Tourists”, ostatnia w dorobku The Prodigy, pojawiła się na rynku w listopadzie 2018 roku. Grupa kilkukrotnie występowała w naszym kraju, między innymi na Przystanku Woodstock w 2011 czy Jarocin Festiwal w 2016 roku.
%%REKLAMA%%
Wokalista Keith Flint współtworzył The Prodigy od samego początku. Zyskał sporą popularność również za sprawą charakterystycznego image’u scenicznego. W chwil śmierci brytyjski artysta miał 49 lat.
mg