Niefortunny przebieg miał jeden z ostatnich koncertów Johna Mellencampa. Zaczęło się od utarczki z fanem.
Kilka dni temu podczas koncertu Johna Mellencampa w Toledo doszło do incydentu, który przedwcześnie zakończył występ artysty.
Zaczęło się od utarczki słownej z fanem. Gdy Mellencamp chciał coś opowiedzieć fanom, jeden z widzów krzyknął, żeby zaczął grać. On odparł:
A jak myślisz, co cały czas robię, chuju? Nie znasz mnie. Nie znasz, kurwa, mnie. Joe, znajdź tego gościa, chcę go zobaczyć po koncercie.
Gdy odezwali się inni fani, John powiedział:
Mogę przestać grać w tej chwili i pójść do domu. Powiem wam, co zrobię. Jako, że jesteście tak wspaniali, skrócę koncert o dziesięć piosenek.
Następnie Mellencamp zaśpiewał kilka wersów jednej ze swoich piosenek, po czym przerwał i powiedział:
Wiecie co? Koniec koncertu.
Artysta zszedł ze sceny, choć jak podaje „Toledo Blade” po kilku minutach na nią powrócił i zagrał jeszcze kilka piosenek, po czym koncert definitywnie się skończył.
Zajście możecie obejrzeć poniżej.
John Mellencamp to amerykański piosenkarz, który zasłynął w latach 80. serią udanych i popularnych płyt, na których znalazły się takie przeboje, jak „Hurts So Good” i „Pink Houses”. Artysta jest cały czas aktywny twórczo. Jego ostatni album ukazał się w 2023 roku pod tytułem „Orpheus Descending”.