Słynny aktor wspomina moment, w którym po raz pierwszy usłyszał zespół Pantera.
Jim Carrey w wywiadzie dla Fox 5 opowiadał o swoich muzycznych inspiracjach. Aktor wspominał, jakie wrażenie zrobił na nim zespół Pantera, kiedy go usłyszał po raz pierwszy.
Carrey powiedział:
Pierwszy raz usłyszałem Panterę, kiedy z ówczesnym menadżerem jechałem dać występ w San Diego. Nastawiliśmy płytę Pantery. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałem. Uderzyło mnie to tak mocno, było to tak ekstremalnie stymulujące, że zacząłem się przez cały utwór śmiać. Śmiałem się nerwowo. Nie mogłem przestać. Pytałem: „Co tu się dzieje?”. A potem poszliśmy do hotelu i okazało się, że za nami do tego samego hotelu meldują się chłopaki z Pantery. Odwróciłem się i zapytałem: „Jaja sobie robicie?”. Było to bardzo dziwne. Kiedy jestem w odpowiednim nastroju, kiedy mam ochotę na coś chaotycznego albo szalonego, nastawiam sobie Panterę, która swoją bezpardonową postawą rzuca wyzwanie całemu światu.
Jim Carrey przyznał też, że lubi Nirvanę i uważa, że utwór „Breed” jest jej najbardziej niedocenionym utworem.