Aktorka grająca w filmie Quentina Tarantino zdradziła, ile materiału nie weszło do wersji ostatecznej.
„Pewnego razu… w Hollywood” to epicka historia osadzona w Hollywood w 1969 roku i nawiązująca do zbrodni Charlesa Mansona na Sharon Tate i jej przyjaciołach. Wcielająca się w rolę Tate Margot Robbie wyjawiła, że nakręcono o wiele więcej materiału.
W wywiadzie dla „Variety” Robbie powiedziała:
Istnieje 20-godzinna wersja „Pewnego razu… w Hollywood”. Jest tyle scen, których nie zobaczyliście, a które nakręciliśmy i które były niesamowite. Było milion powodów, przez które nie trafiły do filmu.
Niewykluczone jednak, że będziemy mieli okazję zobaczyć te wszystkie sceny. Quentin Tarantino przyznał niedawno, że chciały przerobić ten film na mini serial. Póki co scenariusz został przerobiony na książkę, która ma ukazać się w 2021 roku.