Muzycy z Iron Maiden zakończyli już europejską odsłonę trasy „Legacy Of The Beast”. Występy zespołu cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, natomiast sama formacja zrobiła sporo, żeby dopieścić swoich fanów. Na setliście pojawiły się rzadziej prezentowane utwory, natomiast scenografia była przygotowana w najdrobniejszych szczegółach.
Iron Maiden odpowiada na zarzuty byłego muzyka
Zarówno fani, jak i zespół byli niezwykle zadowoleni z trasy „Legacy Of The Beast”. Ci drudzy postanowili podziękować za ostatnie miesiące:
Wśród odwiedzonych przez Iron Maiden państw nie mogło zabraknąć Polski. Brytyjczycy zagrali dwa koncerty, a na jednym z nich był nasz redaktor – Szymon Bijak, który tak pisał zaraz po występie zespołu w Krakowie:
Setlista składała się z 16 utworów, w którym dominowały rzeczy nagrane w najlepszym okresie, czyli 1982-1988, choć zabrakło czegokolwiek z albumu „Somewhere in Time”, co po zakończeniu pierwszego tegorocznego występu, w Estonii pod koniec maja, mnie mocno zdziwiło. Najwięcej, bo aż cztery, pochodzi z czwartego studyjnego albumu, „Piece of Mind”, który w tym roku skończył trzydzieści pięć lat. Był „The Trooper”, podczas którego po raz pierwszy na scenie pojawił się Eddie, a Bruce wymachiwał również polską flagą. Muzycy odświeżyli „Where Eagles Dare” z najlepszą partią perkusisty Nicko McBraina, „Revelations” (przenieśliśmy się wówczas do kaplicy z „maidenowymi” witrażami) oraz – po 32 latach przerwy! – „Flight of Icarus”. W tym ostatnim lider zespołu chętnie bawił się ogniem, a za plecami całej szóstki pojawiła się nadmuchiwana postać tytułowa.
Cała relacja znajduje się na naszej stronie.
mg | fot. Przemek Kokot