Ian Gillan (Deep Purple): Ritchie Blackmore nigdy nie dorośnie

/ 29 czerwca, 2017

Jakiś czas temu w wywiadzie dla „The Guardian” Blackmore wyjawił, że nie żywi już urazy do Deep Purple i gdyby został o to poproszony, chętnie znowu by z nim zagrał. Dodał jednak, że jest to mało prawdopodobne.

Radiohead na Open'er Festival 2017. Podsumowanie koncertu [WIDEO]

To bez wątpienia znaczny postęp w relacjach gitarzysty ze swoimi kolegami z Deep Purple, ale ci wyraźnie zaznaczają, że nie rozważają powrotu Blackmore’a do składu. Ostatnio w wywiadzie dla „Metal Magazinet” na temat gitarzysty wypowiedział się Ian Gillan:

Nie sądzę, że Ritchie kiedykolwiek dorośnie. Ja przykładowo wyrosłem z tego wszystkiego, gdy miałem czterdzieści lat, choć powinienem w wieku dwudziestu. Ta praca odziera z prywatnego życia. Nie jest to tak brutalne, gdy masz inne sposoby na siebie.

Dalej nawiązał jeszcze do Blackmore’a, choć w kontekście bardziej filozoficznym:

Jest cienka lina między pewnością siebie a arogancją. Taka drobna linia dzieli wszystkie rzeczy. Wszystko zależy od perspektywy, miejsca w którym obecnie stoisz. Inni ludzie widzą wszystko inaczej, niż ty sam.

W niedawnym wywiadzie dla magazynu „Bild” Gillan mówił, że zawsze podziwiał i będzie podziwiał umiejętności gry na gitarze Blackmore’a. Zaznaczył jednak, że mimo wszystko nie wyobraża sobie pracy z nim na scenie czy w studiu – różnice charakterów są zbyt duże i zdaniem wokalisty nie skończyłoby się to dobrze.

Jakiś czas temu wspominał o tym również Ian Paice:

W zespole układa się cudownie, wszyscy się bardzo przyjaźnimy, jedyne co do nas należy to wyjść na scenę i robić muzykę. Nie mamy innych zmartwień. Myślę, że u Ritchiego to wygląda nieco inaczej. On jest trochę bardziej skomplikowany. A na tym etapie życia nie chcę niepewności. Lubię mieć pewność, że będę się dobrze bawił. Kocham Ritchiego na zabój, ale nie mogę mieć pewności, że każdy dzień spędzony w jego towarzystwie będzie przyjemny.

Zespół Deep Purple gra obecnie trasę The Long Goodbye, która prawdopodobnie wcale nie będzie pożegnaniem z fanami, ponieważ muzycy nie myślą jeszcze o emeryturze.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także