Lider Jethro Tull opowiedział, jak doświadczenia jego brata wpłynęły na jego postrzeganie świata.
Legenda rocka, zespół Jethro Tull, już w przyszłym miesiącu przyjedzie do Polski. Dowodzona przez Iana Andersona formacja pojawi się 15 września w Zabrzu (Dom Muzyki i Tańca) oraz 17 września w Bydgoszczy (SISU Arena). Na oba wydarzenia wciąż można kupić bilety.
Ikoniczny muzyk jest również jednym z bohaterów wrześniowego „Teraz Rocka”, który trafi do sprzedaży. Ian Anderson w rozmowie z Pawłem Brzykcym mówiąc o utworze „The Perfect One” opowiedział, jak wyglądały realia, w których żyły osoby homoseksualne w Wielkiej Brytanii w latach 60.:
Homoseksualizm był nielegalny. Geje i lesbijki musieli ukrywać swoje związki, co było sporym wyzwaniem… Mój brat był gejem. Zmarł niedawno, trzy tygodnie temu odbył się pogrzeb. Przeżył pięćdziesiąt lat z tym samym partnerem, należał do środowiska artystycznego i razem dowiedli, że można być w udanym związku, a zarazem wspólnie tworzyć. Gdy miałem dwanaście lat, zorientowałem się, że… nie tyle jest gejem, bo wtedy to słowo w ogóle nie było używane, tylko że nie interesują go spotkania z dziewczynami. I nauczyłem się to akceptować. A jeśli chodzi o mnie, doszedłem do wniosku, że z 95-procentową pewnością identyfikuję się jako mężczyzna. Z penisem i jądrami, heteroseksualny. Mam dzieci, wnuki, i uważam, że jest bardzo mało prawdopodobne, abym w latach, które mi pozostały, miał z kimś homoseksualne doświadczenie, aczkolwiek pochlebia mi, gdy ktoś twierdzi, że chciałby spędzić ze mną trochę radosnego czasu (śmiech). Postrzegam siebie jako obrońcę liberalizmu, tolerancji. Jednakowych praw ludzi, szacunku dla tego, w co wierzą, także w sensie religii. Czy są to homoseksualiści, czy osoby innego koloru skóry. Natomiast sprzeciwiam się nadużyciom – na przykład jeżeli z jakichś powodów ktoś nie chce zatrudnić czarnoskórego, a on przedstawia to jednoznacznie jako dowód rasizmu. Absolutnie nic nie mam do czarnoskórych, przeciwnie, już w wieku siedmiu lat słuchałem w radiu czarnej amerykańskiej muzyki, na niej dorastałem. Natomiast wkurza mnie coraz częstsza opinia, że Wielka Brytania stała się symbolem rasizmu, wręcz zinstytucjonalizowała go. Czuję się tym dotknięty osobiście!
Całej rozmowy szukajcie we wrześniowym „Teraz Rocku”, który jest już w sprzedaży.
WRZEŚNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE