Wokalista Perfectu dostał kiedyś niezwykły list miłosny od fanki.
Kiedy w latach 80. Perfect wzbił się na wyżyny popularności, Grzegorz Markowski nadal jeździł Trabantem. Jego samochód pewnego dnia został niezwykle udekorowany przez fankę.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Markowski wspomina:
Zaparkowałem pod Stodołą. Wyszedłem, a cały Trabant, biały z przyciemnianymi obwódkami przy reflektorach – taka była wtedy moda – pomazany niezmywalnymi flamastrami. „Kocham cię, kocham cię, Grzesiu, jesteś słodki”. I serca przebite strzałą. Jeździłem tą choinką świąteczną chyba z pół roku, zanim ktoś mi tych napisów nie zmył czy nie rozmazał… Piękne czasy. Do tej pory mam części garderoby, które fanki rzucały na scenę. Żona zakłada czasem krawacik z kryształków Swarovskiego, który trafił do mnie w ten sposób. Miło to wspominam.
Cały wywiad z Grzegorzem Markowskim znajdziecie w styczniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest już w sprzedaży.
STYCZNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE