Greta Van Fleet kończy nagrywanie debiutanckiego albumu

/ 28 lutego, 2018

O grupie Greta Van Fleet zaczęło robić się głośno w ubiegłym roku, gdy listy przebojów zaczął podbijać utwór „Highway Tune”. W 2017 formacja wydała dwie EPki, z kolei w tym – być może – na rynku ukaże się w końcu ich pierwszy studyjny album.

Tremonti zagra klubowy koncert w Polsce

Na samym wstępie przypomnijmy: zespół Greta Van Fleet powstał w 2012 w Frankenmuth w USA. W składzie znajdują się trzej bracia Kiszka – Josh (wokalista), Jake (gitarzysta) i Sam (basista), a także perkusista Danny Wagner. Na wspomnianych wcześniej EPkach, „Black Smoke Rising” i „From The Fires”, muzycy zdradzają silne zainteresowanie rockiem z przełomu lat 60 i 70. XX wieku (niektórzy nazywają ich nawet „Led Zeppelin dla generacji Z” i – przy okazji – zarzucają wtórność). 

Obecnie formacja pracuje nad swoim debiutanckim albumem. Gitarzysta Jake Kiszka w rozmowie z portalem „Loudwire” powiedział:

Na początku lutego zaczęliśmy intensywnie pracować nad albumem, podróżując między Detroit, a Nashville. Mamy archiwum piosenek, które stworzyliśmy przez lata, jest ich ok. 30. Napisaliśmy też dużo w trakcie nagrywania tego albumu. Wciąż oceniamy, które z nich są najlepsze, aby móc zdecydować, które wybierzemy na album. Postanowiliśmy jednak nagrać je wszystkie – po prostu, by udokumentować ten okres.

Myślę, że jesteśmy blisko ukończenia albumu. Wygląda na to, że skończymy go nagrywać szybciej, niż przypuszczaliśmy.

Dodał także:

Może ciążyć na nas pewna presja, ponieważ jesteśmy jedynymi, którzy grają muzykę w takim właśnie stylu. Mamy nadzieję, że zainspirujemy nasze pokolenie, aby porzuciło wszystkie niepotrzebne reguły: że muzyka musi być zorientowana na pop, by była akceptowana lub stała się popularna. My tworzymy po prostu muzykę, która jest prawdziwa i pochodzi prosto z serca.

W lutowym numerze „Teraz Rocka” znajdziecie wywiad z Samem Kiszką. 

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także