Sytuacja na koncercie The Black Crowes wymknęła się spod kontroli.
The Black Crowes w miniony weekend grali koncert w Melbourne w Australii, gdy na scenę wtargnął jakiś mężczyzna. Ochrona próbowała go złapać, ale on robił skuteczne uniki. W pewnym momencie wokalista Chris Robinson próbował go dosięgnąć statywem mikrofonu, ale też nie dał rady. W końcu gitarzysta Rich Robinson zdjął gitarę i uderzył fana w tors. Mężczyzna został zabrany przez ochronę.
Zespół The Black Crowes przerwał wykonywanie utworu „Stare It Cold”, podczas gdy ochrona wyprowadziła fana z sali.
Wokalista krzyknął jeszcze:
Wyprowadźcie tego skurwiela na zewnątrz.
Całe zajście możecie obejrzeć poniżej.
Fani w komentarzach przypomnieli podobne zajście z koncertu The Rolling Stones z 1981 roku, kiedy Keith Richards użył swojej gitary, żeby przepędzić natrętnego fana ze sceny.