Gilby Clarke dołączył do Guns N’ Roses w 1991 roku zastępując Izzy’ego Stradlina i zagrał z grupą do końca trasy promującej „Use Your Illusion”. Gitarzysta jednak nie wziął jednej rzeczy pod uwagę, co zaskoczyło go dopiero na scenie.
Sprawdź bilety na Guns N' Roses w Warszawie w 2020 roku
W wywiadzie dla „Cathouse Hollywood” wspomina:
We wszystkich poprzednich zespołach, w jakich grałem, zwykle graliśmy po 45 minut, może godzinę, a z Guns N’ Roses graliśmy po trzy godziny.
Przed koncertem zwykle nie jadłem przez parę godzin, bo nie chciałem na scenie czuć się ospały. I w trakcie koncertu zgłodniałem. W końcu mówię do mojego technicznego: „Hej, umieram z głodu, możesz mi załatwić pizzę?”.
Poszedł więc po pizzę i gdy Matt Sorum grał solówkę wszyscy po kolei podchodzili do mnie, pytając się: „Stary, nic ci nie jest? Dobrze się czujesz?”.
Kiedy podszedł do mnie Axl dosłownie miałem kawałek pizzy w ustach. Powiedziałem: „Nie martw się. Mam się dobrze, tylko umieram z głodu”. Tyle zapamiętałem z pierwszego koncertu. Miałem kaca i byłem głodny, ale poza tym bawiliśmy się dobrze.
%%REKLAMA%%
Guns N’ Roses powracają do Europy po raz trzeci od rozpoczęcia ich trasy koncertowej „Not In This Lifetime” w 2016 roku. Start trasy zespołu 20 maja w Lizbonie. W Polsce Guns N' Roses pojawi się 17 czerwca 2020 roku i zagra na warszawskim PGE Narodowym.
rf