Grupa Evanescence planuje na jesień album „Synthesis”, na którym znajdą się nowe wersje starych utworów w orkiestrowo-elektronicznych aranżacjach.
Foo Fighters i Rick Astley strollowali publiczność
Jako pierwszy do promocji trafił największy przebój Evanescence, czyli „Bring Me To Life”, oryginalnie promujący debiutancki album grupy, „Fallen”. W pierwotnej wersji z Amy Lee zaśpiewał wokalista 12 Stones, Paul McCoy. W nowej wersji Amy Lee śpiewa sama, a towarzyszy jej orkiestra.
Wokalistka Evanescence mówi:
„Bring Me To Life” po piętnastu latach znowu jest dla mnie jak nowy. Trudno opisać, w jak dobry nastrój mnie wprawia. Odczuwam czystą satysfakcję, że mogłam włączyć rzeczy, które od dawna słyszałam w głowie, niuanse z wersji koncertowej i całe życiowe doświadczenie, jakie zdobyłam.
Poniżej możecie wysłuchać nowej wersji „Bring Me To Life”
Evanescence – „Bring Me To Life”
Album „Synthesis”, obok nowych wersji starszych utworów, będzie zawierał także dwie premierowe kompozycje. Amy Lee założenia „Synthesis” tłumaczy następująco:
Jest to synteza – zestawienie, kontrast, synergia organicznego i syntetycznego brzmienia, a także przeszłości i teraźniejszości.
Odzieramy naszą muzykę z przesterowanych gitar, rockowych bębnów i zastępujemy je orkiestrą oraz syntetycznym światem beatów i dźwięków. Przejrzeliśmy cały nasz katalog i wybraliśmy utwory, które stworzone są do takich aranżacji. Przerabiamy je od podstaw, z innymi tempami, innymi partiami, wstępami, zakończeniami i nowymi elementami. Zestawiamy z nich jedną wielką, klasyczną kompozycję, albo coś w rodzaju soundtracku. Pod wieloma względami brzmi to jak soundtrack do mojego życia.
Aranżacje orkiestrowe razem z Amy Lee przygotował David Campbell, który już wcześniej pracował z Evanescence.
Album trafi do sklepów jesienią, a 14 października 2017 roku Evanescence wyruszy w trasę koncertową, na której przedstawi orkiestrowe aranżacje swoich utworów. Amy Lee mówi:
To będzie nasza pierwsza trasa z orkiestrą i nie mogę doczekać się wykonywania tych wersji, które będą skupiały się na śpiewie, emocjach i narracji, budowanych latami. Oprócz dwóch nowych piosenek, znajdą się też piękne, instrumentalne przerywniki. Całość płynie, jak wielka, dynamiczna ścieżka dźwiękowa.
Pod bębnami i gitarami nasza muzyka ma wiele warstw. Wiele naszych starych piosenek zyskało nowe życie z orkiestrą. Jest też sporo elektroniki, która zawsze była częścią naszej muzyki.
Amerykańska trasa koncertowa Evanescence potrwa do 19 grudnia.
rf