Jest za to mnóstwo alkoholu. W wywiadzie dla radia „KLOS-FM” lider Foo Fighters wyjawił, jak wygląda jego koncertowy rytuał. Ale najpierw ostrzegamy: nie próbujcie tego w domu. Dave jest profesjonalistą.
Dave Grohl wykonał przebój Nirvany drugi raz po śmierci Cobaina
W wywiadzie Grohl tłumaczy, że wszystko zaczyna się półtorej godziny przed koncertem:
Na 90 minut przed koncertem biorę trzy tabletki Advil [Ibuprofenu]. Na godzinę przed koncertem otwieram jedno piwo Coors Light. Na 50 minut przed koncertem wypijam pierwszą kolejkę Jagermeistera, dopijam Coorsa i biorę następnego. Wokół jest mnóstwo ludzi, więc z każdym wypijam kolejkę. Biorę kolejnego, zimnego Coorsa, do koncertu zostało może 20 minut. Jestem po trzech lub czterech kolejkach Jagera i trzech Coorsach. Na kwadrans przed koncertem mówimy: „potrzebujemy zostać sami”, co jest totalną bzdurą, bo w ogóle nie potrzebujemy. Ochrona wyprasza więc innych z garderoby, a ja czuję się winny, bo tylko ja waliłem Jagera, więc zaczynam częstować resztę zespołu, którzy pili wino i szampan. Walę więc z nimi Jagera, mam za sobą kolejne pięć, sześć kolejek. Pora wyjść na scenę, otwieram więc kolejne piwo, żeby mieć co pić i dopijam resztkę Jagera. Następnie gramy przez trzy godziny, w trakcie których dalej piję na scenie. Cała tajemnica tkwi w Advil. Jeśli nie wezmę Advil, łeb będzie mnie napieprzał od wydzierania się w niebogłosy. To boli.
Zespół Foo Fighters wciąż promuje wydany w zeszłym roku album „Concrete And Gold”, który dotarł na szczyty list przebojów w wielu krajach i przyniósł takie przeboje jak „Run” i „Sky Is A Neighborhood”.
rf
