Między publikacją dwóch ostatnich albumów Blur była najdłuższa w historii zespołu przerwa – fani po płycie „Think Tank” musieli czekać na kolejną, „The Magic Whip”, aż 12 lat. Z całą pewnością woleliby uniknąć podobnej sytuacji w wypadku kolejnej studyjnej płyty brytyjskiego zespołu. Ale czy faktycznie muzycy myślą o powrocie?
Damon Albarn wspomina najgorszy koncert w życiu
Na to pytanie postanowił odpowiedzieć chyba najważniejszy, a na pewno najbardziej zapracowany człowiek Blur – Damon Albarn:
Powrót zespołu nigdy nie jest niemożliwy. Jestem pewien, że w pewnym momencie znów będziemy grali wspólnie nasze utwory. Nie zniósłbym myśli, że nie spotkam się już na scenie z ludźmi z zespołu.
– powiedział wokalista w rozmowie z „The Sun”. I kontynuował:
Chcesz czuć, że ludzie naprawdę, naprawdę, naprawdę chcą, żebyś wrócił, bo w przeciwnym wypadku stajesz się raczej człowiekiem, który wracając sam sobie składa hołd.
Damon Albarn przyznał również, że bardzo lubi kompozycje, które przygotował wraz z zespołem Blur i często żałuje, że nie może ich wykonywać na scenie. Zaznaczył, że prezentowanie ich gdzieś między utworami Gorillaz nie byłoby najlepszym pomysłem.
Przypomnijmy, że ostatnie lata Albarn poświęcił właśnie na pracę z zespołem Gorillaz, z którym opublikował ostatnio dwa albumy – „Humanz” w 2017 i „The Now Now” w czerwcu tego roku. Wydaje się, że powoli zbliża się moment ukłonu w stronę Blur, na co niezwykle mocno liczą fani.
mg
