Weronika Nikulszina z Pussy Riot poinformowała, że choroba Wierziłowa pojawiła się nagle, zaraz po powrocie z sądu. Był osłabiony, szybko położył się do łóżka, a po kilku godzinach jego stan znacznie się pogorszył – miał problemy z mową i poruszaniem się. Zadzwoniła po pogotowie.
Odpowiadał na pytani ratowników, których poinformował, że nie zjadł niczego podejrzanego. Jego stan szybko ulegał pogorszeniu, pojawiły się konwulsje. W ambulansie nie był w stanie mnie już rozpoznać.
– powiedziała serwisowi express.co.uk Nikulszina.
Z jej relacji wynika, że stan Wierziłowa jest bardzo ciężki. Obecnie znajduje się na oddziale toksykologicznym szpitala w Sokolnikach. Zdaniem najbliższych, aktywista i członek Pussy Riot został otruty, choć na ten moment nie ma na to żadnych dowodów. Jego matka nie zgodziła się na upublicznienie informacji dotyczących aktualnego stanu zdrowia syna.
Our friend, brother, comrade Petr Verzilov is in reanimation. His life is in danger. We think that he was poisoned. https://t.co/BYVl4rir1a
(@pussyrrriot) 12 września 2018
Grupa Pussy Riot jest od lat na cenzurowanym w Rosji z powodu protestów skierowanych w politykę Władimira Putina. Aktywiści organizują różnego rodzaju happeningi i demonstracje, podczas których krytykują władzę i jej decyzje. Ostatnią głośną akcją było wtargnięcie na murawę moskiewskiego stadionu Łużniki, gdzie odbywał się finał mistrzostw świata w piłce nożnej. W tej akcji brał udział Piotr Wierziłow. Aktywista jest również wydawcą portalu „MediaZone”.
Punkowy zespół Pussy Riot wystąpił w tym roku w Polsce – był jedną z gwiazd Jarocin Festiwalu.
mg