– Jestem tu po raz pierwszy, ale chcę tu wrócić – stwierdził Tomasz Organek ze sceny Cieszanów Rock Festiwal. Dobrze podsumowuje to fenomen festiwalu. Mimo, że podkarpackie miasto oddalone jest od głównych koncertowych szlaków, co roku wracają tam tysiące fanów rocka, chętnych do zabawy w rodzinnej atmosferze (dosłownie: wiele osób przyjeżdża z dziećmi).
Ósma edycja to przede wszystkim popis państwa Waglewskich. W piątek grających w składzie Waglewski Fisz Emade, w sobotę z seniorem i jego Voo Voo w roli głównej, a w niedzielę jako Tworzywo.
Wyjątkowo dużą publiczność przyciągnęła Pidżama Porno grająca w całości album „Złodzieje zapalniczek”, bardzo widowiskowy był show Happysad, wybuchowy Jelonka, hitami (o wciąż aktualnych tekstach) sypie Kobranocka, uwiódł publiczność Riverside rzadko grający tego lata w Polsce. Jedyna gwiazda zagraniczna, Therion, dała zawodowy koncert, ale polscy wykonawcy wywoływali zdecydowanie więcej emocji.
Cieszanów Rock Festiwal to również szansa dla młodych kapel. W przeglądzie podkarpackim zwyciężyła grupa P.A.G.E. w ogólnopolskim powalili publiczność i jurorów chłopaki z Radio Slam, w międzynarodowym wygrał czeski zespół Marry B.
Fot. Ewelina Wójcik, Artur Rawicz (mfk.com.pl)/CRF
bk, mg
