Lider Melvins przyznał, że jego ulubiony album Metalliki wcale nie jest tym, który lubi większość.
Buzz Osborne najlepiej znany jest z zespołu Melvins, który odcisnął wielki wpływ na rockowej alternatywie lat 90. Gdyby nie oni, pewnie nie byłoby Nirvany i wielu innych gitarowych grup tamtych czasów.
W wywiadzie dla „New Noise Magazine” Osborne został zapytany o ulubiony album Metalliki. Zamiast wskazać którąś z najbardziej oczywistych płyt, jak „Master Of Puppets” czy „Metallica”, Buzz wskazał „Lulu” nagraną z Lou Reedem i mocno krytykowaną przez fanów oraz dziennikarzy. Osborne uzasadnił:
Zebrali cięgi za ten album, ale ja uważam, że to ich najlepsza płyta, a na pewno najdziwniejsza. Metallica powinna wytyczać ścieżki. To ona powinna ustalać zasady, a inni powinni do niej się dostosowywać. Nie pozwalaj innym mówić, co masz robić. To okropny pomysł, bo zakładasz, że ludzie wiedzą, czego chcą. A tego nie da się przewidzieć. Możesz jedynie robić muzykę, która ci się podoba, a im ewidentnie podobało się to, co robili z Lou Reedem, a są na takim etapie kariery, że mogą zrobić, co tylko chcą. Grają na stadionach. Co złego się może stać? Zejdą do hal na 10 tysięcy? Myślę, że nic złego by się nie stało.
W niedawnym wywiadzie przeprowadzonym dla magazynu „Interview” przez wdowę po zmarłym w 2013 roku Reedzie, Laurie Anderson, perkusista Lars Ulrich analizował przyczyny porażki płyty „Lulu”:
Dopiero, gdy „Lulu” było na ukończeniu zdaliśmy sobie sprawę z wagi tego dzieła. Staraliśmy się odnaleźć się w tym wszystkim, służyć Lou, ale też wnieść życie w podstawy, na których on miał tworzyć. Początkowo opieraliśmy się na intuicji. Nigdy wcześniej tak nie działaliśmy, bo przy naszych płytach pracujemy bardziej analitycznie. Staramy się spojrzeć na całość z dystansu, żeby zrozumieć, co robimy, a u Lou chodziło o moment i nie byliśmy na to przygotowani. Gdy to się stało, poczuliśmy się wyzwoleni. Lou mówił: „To jest świetne”. Początkowo odpowiadaliśmy: „Dzięki, a teraz to dopracujmy”. A on: „Nie, nie. To jest świetne. Zostaje”. Byliśmy na to nieprzygotowani i nie wiedzieliśmy, jak zareagować. Jako że nie pracowaliśmy razem wcześniej, wiedzieliśmy, że częścią jego uroku jest nieprzewidywalność, ale co ona oznacza? Czy oznacza, że na dziś dajemy z tym spokój, ale jutro wrócimy i będziemy próbować znowu?
Metallica powróciła właśnie z nowym albumem „72 Seasons”. W ramach trasy M72 grupa zagra 5 i 7 lipca 2024 roku na stadionie PGE Narodowy w Warszawie.
Wszystko o Metallice znajdziesz w Wydaniu Specjalnym poświęconym temu zespołowi.
METALLICA WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE