Dla wielu artystów włączenie do Rock And Roll Hall Of Fame jest wyrazem najwyższego uznania i ukoronowania kariery. Tacy artyści, jak Ted Nugent, czują się urażeni, że jeszcze nie zostali włączeni do galerii sław.
Ted Nugent potępia Rock And Roll Hall Of Fame
Jednak dla Bruce’a Dickinsona z Iron Maiden jest zupełnie inaczej. Wokaliście nie tylko nie zależy na włączeniu do Rock And Roll Hall Of Fame, ale twierdzi, że gdyby nawet tak się stało, on nie pofatygowałby się na imprezę.
W wywiadzie dla „The Jerusalem Post” Dickinson powiedział:
Cieszę się, że nas tam nie ma i nigdy nie chciałem się tam znaleźć. Jeśli kiedyś nas nominują, ja się nie pojawię – nie zaciągną mnie tam nawet trupem.
Rock and roll nie przynależy do mauzoleum w Cleveland. To żyjąca rzecz, a umieszczanie jej w muzeum, zabija ją. To coś potwornego.
Podobnie, choć bardziej dyplomatycznie, wypowiedział się niedawno Steve Harris w wywiadzie dla „Rock Talk With Mitch Lafon”:
Nie myślę o tym. Miło jest dostać nagrodę, ale nie jest to coś, o co zabiegasz. Staramy się po prostu nagrywać dobrą muzykę i dawać dobre koncerty, to wszystko. Nie zrozum mnie źle, pewnie to miłe, gdy ludzie przyznają ci nagrody, ale nie spędza nam snu z powiek, kiedy jakiejś nie dostaniemy.
Iron Maiden ma prawo być włączone do Rock And Roll Hall Of Fame od 2005 roku.
Rock And Roll Hall Of Fame odbywa się corocznie od 1986 roku. W pierwszym roku działalności do Galerii wprowadzono między innymi takie sławy, jak Chuck Berry, James Brown, Ray Charles, Buddy Holly, Elvis Presley i Jerry Lee Lewis. Nominacje wybierane są na podstawie głosowania ekspertów od muzyki rockowej, złożonych z m.in. artystów, przedstawicieli branży muzycznej czy dziennikarzy. Włączani są artyści, którzy uzyskają ponad 50% głosów.
rf