Nowy, jedenasty już, studyjny album Behemotha to jeden z najbardziej oczekiwanych polskich (i nie tylko) krążków 2018 roku. Jego premiera zbliża się wielkimi krokami, a muzycy rozpoczynają jego promocje, która zaczęła się od spotkania w szwedzkiej kaplicy z fanami.
Rob Halford, Tobias Forge i Nergal powołają wspólny projekt?
W szwedzkim mieście Gavle w ten weekend odbywa się dwudniowy metalowy festiwal Gefle Metal Festival. Jedną z gwiazd był zespół Behemoth, który wczoraj zagrał tam koncert. Przed występem, grupa postanowiła wykorzystać wolny czas, aby puścić nowe utwory ponad 100 osobom w tamtejszej kaplicy. Nergal zrelacjonował to nietypowe wydarzenie na swoim oficjalnym facebookowym profilu:
Po raz pierwszy zaprezentowaliśmy pięć nowych kawałków publicznie. Okoliczności tego spotkania były fantastyczne. Piękna, stara kaplica/kościół w samym centrum małego szwedzkiego miasta Gavle. 150 osób miało okazję posłuchać utworów i zamówić w przedsprzedaży album. […]
Miłośnicy zespołu mieli także okazję porozmawiać z muzykami:
Daniel Edward [czyli organizator spotkania – przyp. szy] powiedział nam przed spotkaniem, że Szwedzi są raczej nieśmiali oraz wycofani, więc prawdopodobnie będziemy musieli ich zachęcić do zadawania pytań. W rzeczywistości było jednak inaczej. Okazali się jednymi z najbardziej otwartych i komunikatywnych fanów, jakich kiedykolwiek spotkałem. Dobrze wychowani, uprzejmi, a także pełni szacunku.
W kwietniowym numerze „Teraz Rocka” znajdziecie obszerny wywiad z Adamem Nergalem Darskim, w którym uchylił rąbka tajemnicy odnośnie kolejnego albumu:
Na nowej płycie są rzeczy po prostu punkowe, a obok nich progresywne, na które to słowo kiedyś reagowałem wysypką. Mamy na płycie stricte progresywne fragmenty, bawimy się dynamiką, synkopami, na co parę lat temu bym nie wpadł. Wciąż jesteśmy jednak zespołem ekstremalnym i to piękne, że w ramach naszej ekstremy możemy poszerzać granice.
Tak więc już wkrótce powinniśmy poznać pierwsze szczegóły następcy „The Satanist”.
szy