Najbardziej znana kompozycja w dorobku Evanescence niesie za sobą pewną ważną dla Amy Lee historię.
Czasem utwory powstają tak po prostu, bo autor miał akurat przypływ weny twórczej, a innym razem są reakcją na jakieś ważne osobiste wydarzenie. Do tej drugiej grupy zalicza się największy przebój Evanescence, „Bring Me to Life”.
O powstaniu tekstu do kompozycji w wywiadzie dla „Sonic Seducer” opowiedziała Amy Lee:
Pamiętam, o kim pisałam w „Bring Me to Life”, ponieważ było to o moim obecnym mężu, jeszcze przed ślubem. W pewnym momencie byłam w trudnym miejscu, tkwiłam w złym związku. Ratunkiem okazał się Josh, wtedy jeszcze znajomy, którego nawet dobrze nie poznałam – widzieliśmy się trzeci lub czwarty raz.
Poszliśmy do restauracji, a nasi przyjaciele parkowali akurat samochód. Usiedliśmy naprzeciwko siebie, a on zapytał: „Jesteś szczęśliwa?”. Zaskoczył mnie, ale to pytanie przeszyło moje serce. Wydawało mi się, że ukrywałam swoje emocje naprawdę dobrze, a tu nagle ktoś je odkrył; przejrzał mnie. Stąd w pierwszej zwrotce fragment: „How can you see into my eyes, like open doors”.
Amy Lee przyznała, że utwór „Bring Me to Life” jest dla niej wyjątkowy z dwóch powodów – po pierwsze był przebojem, który otworzył przed zespołem drogę do wielkiej karieru; po drugie z powodu emocjonalnego ciężaru, który za sobą niesie. Dla niej tekst piosenki ma wydźwięk pozytywny i budzi same dobre skojarzenia.