Dobra wiadomość dla wszystkich fanów Alice in Chains. Formacja z Seattle kończy właśnie nagrywanie szóstego studyjnego albumu.
Jeff Ament z Pearl Jam zapowiada nowy solowy album
Taką wiadomość przekazał na swoim Instagramie Nick Raskulinecz, producent nadchodzącego krążka, który zamieścił zdjęcie wraz z podpisem:
Jeszcze jeden dzień z Alice In Chains! Kończymy trzecią płytę! To chyba najlepsza, jaką dotąd razem zrobiliśmy!
Przypomnijmy: Raskulinecz odpowiadał także za brzmienie dwóch poprzednich albumów – „Black Gives Way to Blue” (2009) i „The Devil Put Dinosaurs Here” (2013).
Basista Alice in Chains, Mike Inez, w trakcie ubiegłorocznego wywiadu odpowiedział m.in. na pytanie dlaczego grupa postanowiła nagrać kolejną płytę w Seattle:
Wracamy do Seattle nagrywać. Dwie poprzednie płyty nagraliśmy w Los Angeles i były fajne. Czuję jednak, że w roku 2017 Alice In Chains powinno powrócić do Seattle – pić tę wodę, oddychać tym powietrzem. Z tym miastem związanych jest tyle historii. Każdy zaułek przywołuje jakieś wspomnienia. Działy się tam szalone ale i piękne rzeczy. Seattle to wyjątkowe miejsce, zwłaszcza o tej porze roku.
Wcześniej z kolei, gitarzysta Jerry Cantrell powiedział, że nowy album będzie powstawał w studiu, w którym nagrana została trzecia płyta Alice In Chains i że słuchacze mogą spodziewać się muzyki rodem z Seattle. Zespół zapowiadał też powrót do metod nagrywania z czasów EP „Jar Of Flies”, kiedy to nagranie całego materiału zajęło mu 10 dni łącznie z miksami.
Nowy, jeszcze niezatytułowany, album Alice In Chains zostanie wydany na pewno w tym roku. Nie wiadomo jednak czy grupa zdąży przed rozpoczęciem się tegorocznej trasy koncertowej (pierwszy występ muzycy mają zaplanowany na 28 kwietnia). Szczegóły więc powinniśmy otrzymać w niedalekiej przyszłości.
szy