Informacje ujawnione przez amerykański program telewizyjny "60 Minutes" nie spodobają się osobom, które liczą na powrót formacji Led Zeppelin. Okazuje się, że muzycy z tegoż zespołu odmówili wzięcia udziału w koncercie charytatywnym o nazwie "12-12-12", który odbył się w zeszłym roku w nowojorskim Madison Square Garden.
Jak się okazuje, prośbę o występ na koncercie wystosował były prezydent Stanów Zjednoczonych, Bill Clinton. Robert Plant i spółka byli jednak nieugięci i odmówili wzięcia udziału w tym głośnym wydarzeniu charytatywnym. Led Zeppelin był jedynym zespołem, który powiedział "nie" byłemu prezydentowi i organizatorom "12-12-12". – Bill Clinton osobiście zapytał Led Zeppelin o jednorazowy powrót w związku z koncertem, ci jednak tego nie zrobili – powiedział przed kamerami David Saltzman, dyrektor fundacji The Robin Hood.
Przypomnijmy, że koncert "12-12-12" został zorganizowany w celu wsparcia osób poszkodowanych przez huragan Sandy, który zaatakował wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych w październiku ubiegłego roku. W samym USA zginęło wówczas ponad 130 osób. W koncercie wzięli udział najwięksi sceny rockowej: Jon Bon Jovi, Eddie Vedder, Roger Waters, Paul McCartney, czy Bruce Springsteen. Dzięki koncertowi udało się zebrać 50 milionów dolarów, które zostały przeznaczone na wsparcie osób dotkniętych przez kataklizm.
Redakcja