13 listopada 2015 roku wieczorem terroryści zaatakowali w kilku miejscach Paryża, m.in. w Bataclan, gdzie grał amerykański zespół Eagles of Death Metal. Właściciele klubu zabrali głos po raz pierwszy od tych tragicznych wydarzeń.
Drodzy Przyjaciele,
żadne słowa nie są w stanie wyrazić smutku, który czujemy.
Nasze myśli są z ofiarami, rannymi i ich bliskimi.
Wielu z was chce przyjść do Bataclan, lecz niestety władze wciąż pracują na miejscu zdarzenia. Poinformujemy was, gdy tylko będziecie mogli przyjść i złożyć kwiaty przed salą koncertową.
Dziękujemy za wasze wsparcie, które głęboko nas poruszyło.
Chers amis … pic.twitter.com/tnGDFUZZin
— Le Bataclan (@le_bataclan) listopad 16, 2015
Część ulicy w pobliżu klubu wciąż jest zablokowana. Dlatego 34-letni pianista z Niemiec, który zagrał „Imagine” Johna Lennona, by dodać wszystkim nadziei, nie mógł rozstawić swojego fortepianu tuż przed salą, jedynie w jej sąsiedztwie.
W piątkową noc w Paryżu zginęło 129 osób, z czego 89 w Bataclan. Wśród nich jest członek ekipy koncertowej EODM, Nick Alexander.
Swoje występy w Paryżu odłożyli na lepszy czas m.in. Motörhead, U2 i Marilyn Manson. Nie wiadomo, czy w przyszłości zagrają w Bataclan czy np. w klubie Zurich. Tam właśnie już we wtorek planuje wyjść na scenę Simple Red – jeden z niewielu zespołów, które nie odwołały swoich występów.
Tylko francuskie władze mogą nas powstrzymać przed zagraniem w Paryżu. Mając ich pozwolenie, jesteśmy dumni, że możemy zagrać w Paryżu we wtorek.
Only the French authorities will prevent us from performing in Paris.With their permission we will be proud to perform in Paris on Tuesday
— Simply Red (@SimplyRedHQ) listopad 14, 2015
Trzeba przyznać – odważna decyzja. Na Twitterze niektórzy fani piszą, że będą bali się przyjść. Wielu komentatorów twierdzi, że o to też chodziło terrorystom: o uderzenie w ten zachodni styl życia (koncerty, mecze, spotkania z przyjaciółmi w restauracjach) i zasianie strachu.
ud | fot. Céline, CC BY-SA 2.0