W sierpniu 2014 roku wokalista i gitarzysta Tiamat na profilu grupy na Facebooku napisał:
Zdecydowałem się opuścić Tiamat. Moje zdrowie itd. – to już nie działa. Mówię „opuścić”, ponieważ nie przywłaszczam sobie Tiamat. Jeśli panowie chcą kontynuować, w porządku. Śmiało.
Pozostali muzycy nie chcieli jednak szukać nowego frontmana, jak im zalecał. Po niemal roku Johan Edlund ujawnił, dlaczego zdecydował się odejść. Przeżywał wtedy bardzo ciężkie dla artysty chwile.
Przyjaciele. W zeszłym roku w momencie zwątpienia powiedziałem, że opuszczam Tiamat. Wtedy właśnie zmarł mój ojciec, a ja uznałem, że to dobry powód do picia. Picie było ważniejsze niż żałoba.
Moje serce stanęło sześć razy w przeciągu ostatniego roku… i nawet nie cieszę się, że żyje. Byłem we wszystkich kręgach Piekła, których nie chcecie poznać.
Ale to, co się liczy.. Jest stamtąd droga wyjścia.. Są PRAWDZIWI przyjaciele, którzy wspierają.
W momencie zwątpienia zdecydowałem się opuścić zespół. Miałem zapaść i byłem w szpitalu, majaczyłem po udarze.
Na szczęście dziś już jest zdecydowanie lepiej. Muzyk ma też świetną wiadomość dla fanów:
Tak, wróciliśmy i tak, pracujemy nad nowym albumem. Nie ma powodu do plotek, więc piszę o tym tutaj. (…) Dziękuję Wam bardzo i tęsknię,
Johan
Friends. Last year, in a moment of doubt, I said I would leave Tiamat. My father had just passed away and I took that…
Posted by Tiamat on 22 czerwca 2015
Czekamy z niecierpliwością na nowe dokonania Szwedów – na razie przy dźwiękach tytułowego utworu z ostatniej płyty „The Scarred People” z listopada 2012 roku.
ud