Poprzedni rok upłynął Stone Sour pod znakiem coverów. Na minialbumach „Meanwhile in Burbank…” i „Straight Outta Burbank…” ukazały się m.in. „Creeping Death” Metalliki, „Gimme Shelter” z repertuaru The Rolling Stones, „Running Free” z debiutanckiej płyty Iron Maiden, „Seasons in the Abyss” Slayera oraz „Too Fast for Love” Mötley Crüe. W końcu nadeszła pora na coś autorskiego, następczynię dwuczęściowego albumu „House of Gold & Bones” z 2012 i 2013 roku.
Niedawno drontman Corey Taylor opowiadał dziennikarzowi radiowemu Eddiemu Trunkowi o nowym krążku. Stone Sour ma już podobno 14 utworów, wszystkie zarejestrowano już jako demo.
Nowa płyta jest czymś innym niż starszy materiał – jest trochę bardziej rockandrollowa, znów trochę bardziej przesuwa granice.
W ostatnich czasie wokalista pochwalił się na Twitterze, że zespół właśnie zawitał do studia nagraniowego – prawdopodobnie, by nagrać już właściwy materiał. Muzyk zamieścił 15-sekundowy filmik bez dźwięku, o 5 sekund dłuższe wideo z dźwiękiem, a potem kilka tagów wraz ze zdjęciem na potwierdzenie pobytu w studiu. Wszystkie wpisy zobaczyć możecie poniżej.
#thingsgettinginteresting pic.twitter.com/5U48rW3uOI
— MEGA-GEEK MELTDOWN!! (@CoreyTaylorRock) 28 marca 2016
— MEGA-GEEK MELTDOWN!! (@CoreyTaylorRock) 28 marca 2016
#comingsoon #underconstruction #coreyseesawoodchuck @inwalksthechow @Martucci77 @StonesourRoy #joshinspirit pic.twitter.com/FwxRqYKQ7k
— MEGA-GEEK MELTDOWN!! (@CoreyTaylorRock) 28 marca 2016
ud