Slipknot rozpoczynał karierę jeszcze w poprzednim wieku. Fani zespołu dorośli. Czy muzyka grupy w ich życiach nadal odgrywa taką rolę jak kiedyś? – zapytała Shawna „Clowna” Crahana gospodyni radiowej programu „Full Metal Jackie”.
Tu nic się nie zmieniło. Możemy zniknąć na sześć lat, wrócić i nawiązać kontakt z nowym pokoleniem. Jesteśmy zespołem, który zamierza robić to, co robi. Tak to sobie wymyśliliśmy. Tacy jesteśmy. Niestety ja się nie zmieniam, będę dzieckiem już na zawsze.
O fanach więcej powiedział dopiero po chwili.
Rozmawiałem z 10-latkami w 1999 i 2000 roku, rozmawiałem z 10-latkami w 2016 roku. Tłum w ogóle się nie zmienił. Nikt się nie zmienił. Starszy tłum jest starszy. Wciąż są w pobliżu, ale jest też nowy, młody tłum: 10- i 14-latkowie przychodzą na nasze koncerty. Tak jak w 1999, 2000 i 2001 i dalej. O to chodzi w Slipknocie.
Pamiętacie, jak na początku mówił, że są zespołem, który zamierza robić to, co robi? Teraz ujął to trochę inaczej…
Tworzymy całą kulturę, tak naprawdę nie jesteśmy już zespołem. Mówię to cały czas. Ludzie mają dość, ale taka jest prawda – jesteśmy kulturą. Zawsze tu będziemy, to – filozofia Slipknota – będzie trwać nawet wtedy, gdy mnie już nie będzie. Nie pozwolę, by to był zespół.
Zgodzicie się z nim?
Shawn „Clown” Crahan podczas rozmowy opowiadał także o swoim debiucie reżyserskim na wielkim ekranie. Niedługo powinien ukazać się jego pełnometrażowy film „Officer Downe”. Cały wywiad z perkusistą Slipknota znajdziecie tutaj.
ud