Kerry King słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. Muzyk Slayera tym razem rozmawiał z magazynem „RVA” o kryzysie w hard rocku, thrash i heavy metalu oraz o problemach zespołów, które są na scenie od wielu, wielu lat. Może starzeją się z wdziękiem, lecz niczego nowego już nie są w stanie odkryć.
Bez wątpienia myśleliśmy o tym, by niczego już nie wydawać. Może o zrobieniu tego co Down – wypuszczaniu czterech utworów przed każdą trasą, ale naprawdę, dopóki nie nadejdzie czas i albumy nie staną się przestarzałe, lepiej, żeby Slayer nagrywał płyty.
Gitarzysta przy tym dobrze zdaje sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazł się jego zespół (i nie tylko).
Z pewnością żyjemy naszą historią. Ale tak robi każdy inny, my przynajmniej staramy się iść do przodu. Powiedziałbym, bez obrazy, że Iron Maiden i Metallica żyją sukcesami z przeszłości. Metallica ruszyła w trasę z czarnym albumem i wielu ludziom się to nie podobało. Mnie się podobało, to jest tak ciężkie, jak tylko być może. Czy to „Master of Puppets”? Oczywiście, że nie, ale to wspaniała płyta. Iron Maiden, moim zdaniem, żyje swoimi pierwszymi trzema płytami. Nagrali od tamtej pory dobry utwór? Tak, lecz nie nagrali wspaniałej płyty. Lubię myśleć, że my wciąż takie tworzymy i tak, jak ludzie chcą usłyszeć „Raining Blood” i „Angel of Death”, chcą też posłuchać „Disciple” albo nawet „Implode”.
A Wy co chcielibyście usłyszeć podczas zbliżającego się koncertu Slayera w Jarocinie? Podczas występu Iron Maiden we Wrocławiu postawicie na nowe czy stare kawałki? Zobaczcie koniecznie wcześniej, co wybrali Bruce Dickinson, Steve Harris i reszta podczas pierwszego show z trasy „The Book of Souls”, które odbyło się na Florydzie 24 lutego 2016 roku.
Jeśli zaś chodzi o Metallicę, Kerry King już jakiś czas temu stwierdził, że ich pierwszych pięć płyt jest wciąż żywych. Nie wie, czy kolejna (która najwyraźniej już powstaje) ma sens. Ma rację? Może… niektóre zespoły rzeczywiście nie powinny grać przez 30 i więcej lat?
ud