Roger Daltrey groził przerwaniem koncertu

/ 22 maja, 2015

The Who 20 maja 2015 roku w ramach trasy koncertowej z okazji 50-lecia zespołu występował w Nassau Colliseum na Long Island niedaleko Nowego Jorku. W pewnym momencie Rogerowi Daltreyowi coś bardzo zaczęło przeszkadzać i bynajmniej nie chodziło tu o fochy w stylu Morrisseya, który przerwał koncert w Warszawie, przerwał koncert w Essen, a jeszcze inny odwołał z powodu mięsa.

Muzyk The Who jest uczulony na dym pochodzący ze spalania marihuany. Nie pozostaje bez wpływu na jego zdolności wokalne.

To wasz wybór, ja nie mogę nic z tym zrobić. Staram się najbardziej, jak umiem.

Fani zaczęli skandować „zjedz to!”, na co alergik odparł:

Rusz swój tyłek, tak będzie najszybciej.

Nagranie tej części koncertu zobaczyć można było przez pewien czas w serwisie YouTube, lecz szybko zostało usunięte.

Lokalny dziennik „Newsday” potwierdza, że narkotyki odcisnęły swój ślad na jakości występu.

Dym miał niemal natychmiastowy wpływ na jego głos, który był krystalicznie czysty i potężny w „I Can’t Explain”, a podczas „I Can See For Miles” był szorstki i bardziej ograniczony.

Posłuchajcie tej drugiej piosenki i oceńcie sami, czy bez palenia byłoby lepiej.

I pamiętajcie – jeśli traficie na koncert The Who, nie palcie! Ryzykujecie nie tylko gorszymi doznaniami dźwiękowymi, lecz wręcz skróceniem show. Szkoda by było być może jednego z ostatnich wspólnych występów Rogera Daltreya i Pete’a Townshenda.

ud | fot. Mstrsail, CC BY-SA 3.0

KOMENTARZE

Przeczytaj także